YANKEE CANDLE / RED RASPBERRY I PINK DRAGON FRUIT / LINIA OWOCOWYCH ZAPACHÓW
Hej!
Na moim blogu pojawiła się zakładka z zapachami do domu, gdyż to chyba nieodzowna część mojego życia ;) Uwielbiam świece, piękne zapachy w każdej formie. Aż dziw że dopiero teraz pojawiają się one pierwszy raz na moim blogu.
I zacznę od słynnych wosków Yankee Candle w których się troszkę zakochałam, oczywiście zapewne nie każdy zapach będzie tym idealnym, bo to kwestia gustu, natomiast te dwa zapachy które dzisiaj Wam pokażę jak najbardziej mi odpowiadają ;)
Początki były takie że woski pojawiły się u mnie przypadkiem, jako dodatek do wygranej, jeszcze nie otwarte kusiły swoim zapachem słodkim i intensywnym.
Po pierwszym odpaleniu stwierdziłam że to jest to czego brakowało w moim domu, piękne zapachy które otulają dosłownie całe wnętrze, nawet najmniejszy zakamarek ;)
Dzisiaj mam dla Was dwa zapachy które rozpieszczają mój nos, Red Raspberry i Pink Dragon Fruit.
_____________________________________________
Pitaja zakwita tylko w nocy. W dzień natomiast – kusi aromatem oryginalnych, żywo różowych owoców. To właśnie one – truskawkowe gruszki – zebrane zostały na meksykańskich wakacjach, doskonale spreparowane i zamienione w sporą ilość wonnych olejków. Esencja wprost z serca smoczego owocu trafiła następnie do wnętrza wosku – aromatycznego, słodkiego, egzotycznego. Pink Dragon Fruit to zapachowy monochromatyzm w najlepszym wydaniu – długo wyczekiwana randka z meksykańską królową nocy, pachnąca aromatem truskawkowej gruszki i czarująca minimalistyczną formą zaklętą w różowym wosku.
Pitaja zakwita tylko w nocy. W dzień natomiast – kusi aromatem oryginalnych, żywo różowych owoców. To właśnie one – truskawkowe gruszki – zebrane zostały na meksykańskich wakacjach, doskonale spreparowane i zamienione w sporą ilość wonnych olejków. Esencja wprost z serca smoczego owocu trafiła następnie do wnętrza wosku – aromatycznego, słodkiego, egzotycznego. Pink Dragon Fruit to zapachowy monochromatyzm w najlepszym wydaniu – długo wyczekiwana randka z meksykańską królową nocy, pachnąca aromatem truskawkowej gruszki i czarująca minimalistyczną formą zaklętą w różowym wosku.
Ten zapach strasznie mi się podoba! Za każdym razem kiedy go odpalam czuję się cudownie. Jest to zapach słodki, ale nie przesadnie, nie całkowicie owocowy, bardzo przyjemny.
Do końca jest mi ciężko określić co wyczuwam najbardziej w tym wosku, jest dość nietuzinkowy, dość oryginalny i będzie pasował do każdego wnętrza ;)
Ja tym zapachem mogę upajać się każdego dnia ;) Cała kompozycja idealnie do siebie pasuje!
Od producenta
________________________________
Wosk z owocowej linii zapachowej Yankee Candle z serii Classic. Wyczuwalne aromaty: dojrzałe maliny.
Wosk z owocowej linii zapachowej Yankee Candle z serii Classic. Wyczuwalne aromaty: dojrzałe maliny.
Ten zapach natomiast jest zdecydowanie słodszy, nie zgodzę się że jest to zapach dojrzałych malin, raczej soku malinowego ;) Ale mi odpowiada, ja lubię słodkie zapachy.
Zapach bardzo ciepły, uroczy i smaczny ; )
Jest to dość intensywny zapach i dla tych którzy nie lubią za bardzo słodkich zapachów może się nie spodobać. Wiadomo zapachy to kwestia upodobań, jednym odpowiada drugim nie koniecznie.
Bardzo go lubię za moc tego zapachu i tą nawet sporą słodycz, która długo unosi się w pomieszczeniu.
Polubiliście się z przedstawionymi zapachami? Lubicie słodkie zapachy czy jednak nie koniecznie?
Monika
też uwielbiam świece, mam ich pełno. mój chłopak wariuje ze mną ;) woski dopiero mam 3 , ale zamierzam zamówić kolejne:)
OdpowiedzUsuńuwielbiam te woski bo sa mega wydajne, ja jeszcze swojego nie moge wypalić a pachnie u mnie niemal codziennie;) a juz chętnie kupiłabym jakies nowe:)
OdpowiedzUsuńMuszę sobie zakupić :)
OdpowiedzUsuńNie znam tych zapachów, ale wyglądają obłędnie, ciekawa jestem bardzo ich zapachu :)
OdpowiedzUsuńMuszą przepięknie pachnieć te woski :)
OdpowiedzUsuńZ chęcią wypróbowałabym oba :D
OdpowiedzUsuńUwielbiam YC, w szczególności w okresie jesienno-zimowym.
OdpowiedzUsuńZ tych dwóch wosków miałam tylko Red Raspberry, ale z pewnością skuszę się też i na ten drugi.:D
P.s. piękne zdjęcia.:)
Uwielbiam woski, świetnie mi służą w postaci saszetki zapachowej do szafy :)
OdpowiedzUsuńPink Dragon Friut, chętnie bym wypróbowała bo nie miałam go a brzmi fajniutko, a raspberry miałam i bardzo lubiłam ;) Tzn mam jeszcze ;D
OdpowiedzUsuńOjj na takie zapachy mam teraz ochotę, kiedy zima lubię mieć w domu ładne zapachy
OdpowiedzUsuńuwielbiam woski, świeczunie, ale tych jeszcze nie miałam ;)
OdpowiedzUsuńWow, te woski prezentują się świetnie - uwielbiam słodkie zapachy, zawsze poprawiają mi nastrój :)
OdpowiedzUsuńZapraszam na swojego Bloga Sakurakotoo
Woski Yankee dawno skradły me serce. Dragonfruit również mi się podobał, natomiast malinki jeszcze nie testowałam, ale na pewno to zrobię. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Zapachy muszą być świetne!:)
OdpowiedzUsuńjaki ma śliczny kolorek ten wosk
OdpowiedzUsuńten zapach do mnie mówi wąchaj mnie;D
OdpowiedzUsuńMój chłopak ostatnio odkrył istnienie Yankee Candle i o ile ja się świeczkami nie interesuje [nie jestem zbyt czuła na zapachy] to on najchętniej kupiłby wszystko...
OdpowiedzUsuńdrewniany-most.blogspot.com
Pink Dragon to dla mnie zapachowy Killer,jest mega intensywny!
OdpowiedzUsuńJuż sam kolorek mi się podoba 😉
OdpowiedzUsuń