Pokazywanie postów oznaczonych etykietą The Body Shop. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą The Body Shop. Pokaż wszystkie posty
THE BODY SHOP / NAWILŻAJĄCO-OCHRONNA EMULSJA SPF 30 PA+++ Z LINII VITAMIN E

THE BODY SHOP / NAWILŻAJĄCO-OCHRONNA EMULSJA SPF 30 PA+++ Z LINII VITAMIN E




Lato to taka pora roku która przypomina nam o tym że trzeba chronić naszą skórę przed szkodliwymi skutkami nadmiaru słońca ;) Bo bez bicia przyznaję że w zimą czy jesienią całkowicie o tym zapominam, a jak wiadomo też wypadało by pamiętać o jakimś lżejszym filtrze. 

Linia Vitamin E od The Body Shop to nowatorskie rozwiązanie w dziedzinie ochrony antyoksydacyjnej i pełnowymiarowego nawodnienia. Dzięki zastosowaniu nowych, w 100% naturalnych składników takich jak organiczny kwas hialuronowy, olej z kiełków pszenicy oraz uznana za najlepszy antyoksydant witamina E, kosmetyki The Body Shop jeszcze lepiej pomagają chronić skórę przed wysuszeniem i działaniem wolnych rodników.
TESTOWANIE EMULSJI VITAMIN E OD THE BODY SHOP

TESTOWANIE EMULSJI VITAMIN E OD THE BODY SHOP


Kto się zgłaszał do testów na The Body Shop ?
Była taka możliwość by zostać jedną z 15 testerek i ku mojemu wielkiemu zdziwieniu dostałam taką możliwość :) To moja druga styczność z tymi kosmetykami.
Pewnie dlatego że są ciężej dostępne, tak więc nie da się ich kupić chociażby będąc gdzieś na zakupach:) 
Ale cóż tam przyszło do testowania? Jest to jedna z nowości z  serii Vitamin E
Zapraszam by zajrzeć do torebeczki ;)

THE BODY SHOP / SERIA O ZAPACHU MORINGA / !!!

THE BODY SHOP / SERIA O ZAPACHU MORINGA / !!!

Z The Body Shop to mój pierwszy kontakt, nigdy nie miałam żadnego kosmetyku od nich i pewnie było by tak do dnia dzisiejszego gdyby nie fakt iż ten zestaw oddała mi moja mama, która podejrzewała że kosmetyki ją uczuliły. 
Czy tak było? No nie było twardych dowodów że to właśnie ten zestaw spowodował uczulenie, ale dla pewności powędrował do mnie. No cóż chętnie przygarnę, tym bardziej że właśnie nigdy kosmetyków The Body Shop nie używałam.
Moringa....przyznaję nie znałam więc tym bardziej byłam ciekawa jak pachnie. 
Tak więc z wielkim bananem na twarzy przygarnęłam je do siebie :) 
Ale czy radość trwała długo? Zapraszam niżej!

Copyright © 2014 Miki , Blogger