TUSZ DO RZĘS - KAŻDY MA SWÓJ ULUBIONY!

Hej hej!
Tusz do rzęst to taki kosmetyk który chyba posiada każda z Nas i nie wyobraża sobie makijażu bez niego. 
Trochę tych tuszy w swoim życiu się przetestowało, czasami trafiało się na totalny bubel innym razem było całkiem ok, ale nie do końca idealnie. Tak więc szukało się dalej....
Ja mam aktualnie swoje dwa ulubione, po które sięgam z największą przyjemnością, oczywiście nie to że na nich poprzestaję:) Jak jest coś nowego to chętnie testuję, może w kategorii ulubione pojawi się ten trzeci.
Puki co jest ich dwa i jest to Lovely Curling Pump Up który na pewno jest Wam bardzo dobrze znany i przez Was lubiany, jak i  Rimmel Wonder'Full Wake Me Up.


Tak więc maskara Lovely Curling Pump Up jest jak już wspomniałam wcześniej Wszystkim znana i bardzo lubiana i nie dziwię się bo jest świetna i tania. 
Będąc w Rossmannie zawsze kupuję na zapas bo czasami może okazać się że są rozkupione. 
Nie będę akurat o niej się rozpisywać, bo jest na jej temat mnóstwo recenzji, a ja powiem tylko że u mnie się sprawdza i ją uwielbiam!
Skupię się na maskarze od Rimmel Wonder'Full Wake Me Up którą odkryłam jakiś czas temu. 




Maskara zdecydowanie różni się od Lovely zarówno ceną jak i szczotką. Tutaj mamy naprawdę porządną szczotę i jak zauważyłam niektórym to troszkę przeszkadza i uważa to jako wadę ja wprost przeciwnie jako zaletę. Bardzo wygodnie mi się używa takie duże szczoty, nawet na dolne rzęsy. 
Szczoteczka jak widać jest z włosia i ja właśnie takie bardziej preferuję, bo lepiej rozczesują moje rzęsy. 
Nie skleja, nie kruszy się i podczas wydobywania szczoteczki z tuby zawsze jest idealna ilość tuszu.
Maskara nie daje typowego efektu sztucznych rzęs, raczej bardziej naturalny, ale bardzo fajnie je wydłuża.
Nie sposób nie wspomnieć oczywiście o fakcie że maskara pięknie pachnie, tak ogórkowo, świeżo. Zapach czuć już przy otwarciu. Bardzo umila to proces makijażu ;) 
No i ten piękny wygląd, aż kusi by po nią sięgnąć.
Tak się prezentuje po jednej aplikacji:


U mnie przeważnie na jednym pociągnięciu się kończy, chyba że potrzebuję większego wydłużenia wtedy sobie nie żałuję ;)
Ale na co dzień stawiam na bardziej naturalny look ;)
Pozdrawiam! 


12 komentarzy:

  1. Och ten Wake Me Up, piękny zapach, nie zasycha, ale zawsze musiałam się nim wymazać. To pewnie wina tej szczoteczki :) Fakt, ładnie rzęski się prezentują. Na początku nie przypadł mi do gustu, bo wydał mi się strasznie mokry. Potem powoli się do niego przekonywałam, aż kiedy się kończył zatęskniłam za nim :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja właśnie jakoś nigdy tymi dużymi szczotami się nie pomazałam i bardzo wygodnie mi ich używać. Może to dlatego że mam całkiem duże oczy? :P Ja jak się skończy pewnie też zatęsknię...za zapachem i działaniem ;)

      Usuń
  2. Tusz z Lovely znam i bardzo lubię ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak tusz Lovely ma bardzo wysokie noty ;) Godny uwagi.

      Usuń
  3. Znam oba i Rimmel Wake Me Up należy do moich ulubionych. Lovely też jest dobry, ale nie aż tak jakbym tego chciała ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiadomo nie każdemu dany kosmetyk odpowiada w tym samym stopniu. Każdy ma inne wymagania i inne rzęsy :) Ale co do Rimmel Wake Me Up jesteśmy zgodne :)

      Usuń
  4. Ten tusz Rimmel bardzo lubię :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Mój ulubiony tusz to właśnie Lovly :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Jeszcze nie miałam tego tuszu , pewnie dlatego że jednak wolę silikonowe szczoteczki, ale efekt po nałożeniu świetny! Kurczę następnym razem chyba się zaopatrzę w niego! Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę że warto przekonać się na sobie ;) Pozdrawiam również :)

      Usuń

Copyright © 2014 Miki , Blogger