CLARESA / DOMINUJĄCA CZERWIEŃ I URZEKAJĄCY PINK SNAKE UBRANY W ICECRASH!
Jakiś czas temu podjęłam współpracę z firmą Claresa. Jak większość chyba kojarzy, may tutaj do czynienia z lakierami hybrydowymi.
Ja już wcześniej miałam okazję poznać lakiery, już w nowej odsłonie, czyli w nowej formule. Ale zdały mi się one na tyle interesujące, że chętnie zapoznam się z innymi kolorami.
Dzisiaj chcę Wam pokazać tak naprawdę jeden kolor z całej przesyłki (z czym była to droga z przygodami) i jedno zdobienie Claresa.
Kolor tej czerwieni już pokazywałam parę wpisów wstecz, więc powinniście go już znać.
Nie przedłużając i nie smęcąc, zapraszam do oglądania i czytania!
Tutaj tak naprawdę główną rolę odgrywa kolor czerwony z Claresa nr. 400. Pink Snake 502 jest tutaj fajnym dodatkiem, by całości dodać troszkę delikatności i ciekawego efektu.
W kwestii paznokci jestem chyba minimalistką i w gruncie rzeczy najbardziej podobają mi się pomalowane na jeden kolor, a maksymalnie dwa. Nie lubię nadmiaru, gdyż uważam że mniej znaczy lepiej i bardziej elegancko.
W tej stylizacji zdecydowanie niepotrzebnie dałam pyłek - Efekt Syrenki na mały palec. Ten dodatek psuje cały efekt, ale mimo to mam nadzieję że chociaż troszkę będzie się Wam podobało, zawsze możecie troszkę przymknąć oczko na ten mały paluszek :D
W paczce oczywiście znalazłam:
- Remover i Cleaner
- Top, Baza
- Lakiery hybrydowe
- Zdobienia - Efekt IceCrash, Confetti, Syreni pył
Nie wypowiem się niestety o bazie, gdyż aktualnie do każdej stylizacji stosuję bazę proteinową Indigo, gdyż z nią wszystkie lakiery trzymają się mur beton! Póki co nie będę ryzykować, że stanie się inaczej.
Muszę pochwalić Cleaner Claresy, gdyż bardzo przyjemnie on pachnie ;) Może nie bardzo intensywnie natomiast, ma wyczuwalna przyjemną woń. Remover, jak to remover, standardowo, tutaj nic nowego ;) Oba produkty spisują się jak należy.
Zastanawia mnie natomiast top, gdyż miałam małą nieprzyjemność, a mianowicie po nałożeniu na lakier i utwardzeniu zauważyłam że się zmarszczył. Sprawdziłam go na szczęście na jednym paznokciu, a po tym fakcie nie zaryzykowałam na reszcie.
Zastanawia mnie ta sytuacja, bo nałożona została cienka warstwa, a i dzisiaj nakładany na wzornik i utwardzony zachowywał się normalnie. Tak więc jeszcze pewnie go sprawdzę kolejny raz i powiem Wam co z tego wyszło ;)
Jeżeli chodzi o kolory, to co do trwałości nie mam nic do zarzucenia. Trzymają się naprawdę świetnie aż do zdjęcia, czyli nawet 3 tygodnie. Jeżeli chodzi o krycie, to zależy też od koloru. Czerwień kryje już po 2 warstwach, jak i również kolor 502 Pink Snake. Ale ale ale....kolorek 502, bynajmniej mój egzemplarz, jak dla mnie jest za gęsty tym razem. Ja bardzo lubię gęste formuły, natomiast ta jest zdecydowanie gęstsza od reszty lakierów Claresa, które posiadam. Przez co nakładała się naprawdę nie łatwo.
Sam kolor jest piękny i samodzielnie mógłby naprawdę świetnie się prezentować, co nie omieszkam kiedyś sprawdzić ;)
Bardzo odpowiadają mi pędzelki tych lakierów, bo są nie za duże i nie za długie prze co bardzo dobrze się nimi manewruje ;)
Zerknijcie na efekty!
Wybaczcie, że zdjęcia zrobione już ze znacznym odrostem i nie jest już tak apetycznie, ale po prostu zapomniałam zrobić zaraz po wykonaniu. Obiecuję będzie to ostatni raz ;)
Efekt IceCrash (efekt pokruszonego lodu) prezentuje się inaczej na jasnym lakierze, a inaczej na ciemnym. Jak sami widzicie na ciemnym daje zieloną poświatę, natomiast na jasnym odcienie fioletu, które pięknie się mienią w słońcu.Efekt IceCrash wykorzystałam dzisiaj , przy typowo jesiennym zdobieniu i niedługo Wam pokażę, bo ja jestem oczarowana zarówno tym efektem, jak i kolorkiem który dosłała mi Claresa! Tym samym wybaczam te małe pomyłki, które nastąpiły w trakcie tych wysyłek ;)
_____________
Podsumowując Kochani, mam mieszane uczucia co do topu Claresy, ale jeszcze podejdę do niego z raz. Lakiery jak najbardziej lubię, są trwałe i mają piękne kolorki, do tego nie są drogie.
Ja będę po nie sięgać, bo lubię je nawet bardzo ;) Liczę że ta bardzo gęsta formuła w kolorku 502 Pink Snake, jest tylko przypadkowa właśnie w tym egzemplarzu. Bo jeżeli jest inaczej dajcie znać, czy może ten kolor tak ma, ale mam nadzieję że nie ;)
No i nie mogę się doczekać kiedy pokażę Wam przepiękny kolorek, który mam aktualnie na pazurkach, oczywiście z Claresy!
Sobota i niedziela jestem poza zasięgiem, bo mam zajęcia i brak dostępu do internetu. Tak więc może pokarzę coś już w poniedziałek ;) Ale kto obserwuję mojego Insta to może i wcześniej będzie miał okazję zobaczyć ;) Tak więc do usłyszenia Kochani i udanego weekendu! I powiedzcie mi czy lubicie lakiery Claresa, czy macie je u siebie w zbiorach ;)
Monika
Woow! Jakie piękne pazurki <3
OdpowiedzUsuńallixaa.blogspot.com - klik
Lakiery bardzo ladnie sie prezentuja. Ja czekam na paczuszke od claresy ale cos strasznie dlugo ją wysylaja i juz sama nie wiem czy wkoncu do mnie dojdzie
OdpowiedzUsuńAle na pakę w ramach współpracy? Bo do mnie Claresa wysyłała ją 3 razy ;)
Usuńładny kolor
OdpowiedzUsuńładna kolorki :)
OdpowiedzUsuńSwietne kolorki
OdpowiedzUsuńCudowna jest ta czerwień !
OdpowiedzUsuńnouw.com/roksanaryszkiewicz
Mam dużą słabość do lakierów do paznokci, nie robię hybryd, bo za często lubie zmieniac kolory :)
OdpowiedzUsuńU mnie zwykłe niestety trzymają się w stanie nienagannym maks 1 dzień:)
Usuńkolor fajny:)
OdpowiedzUsuńFajnie wygląda ten efekt jednak ja nie przepadam za hybrydą ;)
OdpowiedzUsuńOdpowiedziałam na Twój komentarz u mnie na blogu - zapraszam <3
Ja kocham ;)
UsuńTen róż jest cudny !
OdpowiedzUsuńśliczne:)
OdpowiedzUsuńCzerwień jest zawsze w modzie :)
OdpowiedzUsuńTo prawda!
UsuńPyłkowe love :)
OdpowiedzUsuńOstatnio pyłki w każdej postaci mile widziane ;)
UsuńJa nie używałam hybrydy i zawsze byłam "anty" aż do wesela mojego brata gdzie szybko potrzebowałam zrobić TRWAŁE pazury aby przetrwały cały urlop i .. gdyby nie fakt, że odrost mam po 1 tygodniu to robiłabym dalej a tak.. chyba szkoda zachodu. Bo wychodzi an to samo jakbym co tydzień malowała zwykłymi lakierami, chociaż tutaj mam pewność że mi się nie złamią :D a o lakierach tej firmy claresa nie słyszałam :O
OdpowiedzUsuńU mnie akurat po tygodniu nie ma takiego odrostu by je zmieniać, śmiało mogę chodzić w nic 2 a czasami nawet 3 tygodnie ;)
UsuńPiękne kolory i zdobienia. Pazurki marzenie <3
OdpowiedzUsuńPiękny kolorek! szkoda że nie ma takich możliwości dla normalnych lakierów ;) Świat opanowały hybrydy ;D
OdpowiedzUsuńTo prawda hybrydy robi już chyba prawie każdy ;) Ale myślę, że jakby poszukać to może taki kolorek by się znalazł i w zwykłych.
UsuńFajnie to wygląda :) Tylko moje paznokcie jakoś z hybrydami nie do końca się lubią ;) Albo ja tak źle trafiam :/
OdpowiedzUsuńA co jest nie tak, że się nie lubią? Odpryskują?
UsuńPiękna, klasyczna czerwień.
OdpowiedzUsuń