MARION - JAPOŃSKI RYTUAŁ / KWIAT WIŚNI I MLECZKO RYŻOWE W ROLI GŁÓWNEJ



Kosmetyki te na tapecie powinny pojawić się znacznie wcześniej, bo od przesyłki od Marion minęło naprawdę sporo czasu, nie wszystko jednak jest tak jak sobie zaplanujemy. Tak więc dość spory kawałek czasu temu trafił do mnie zestaw nowości od Marion Japoński Rytuał. Szata graficzna tych kosmetyków jest przesłodka, mega dziewczęca i skłamała bym pisząc, że mi się nie podoba. Mam w sobie jednak jeszcze trochę dziecka i lubię takie "słodkości". 
W przesyłce jaką otrzymałam od Marion znalazło się:
  • Żel oczyszczający do twarzy
  • Tonik - esencja nawilżająca
  • Lekki krem do twarzy
  • 3-minutowa maseczka do twarzy ultra nawilżająca
  • Odmładzająca maska do twarzy w tkaninie
  • Chusteczki micelarne do demakijażu
Natomiast dzisiaj powiem o 4 z nich, czyli o tych które sprawdziłam. Nie dobrałam się jeszcze do żelu oczyszczającego, gdyż miałam już w trakcie użytkowania inne. Ale co się odwlecze to nie uciecze i zapewne pojawi się on jeszcze na blogu, jak tylko odbędziemy ze sobą mały romans ;) Tak więc przechodząc już bardziej do meritum, i jak już zostało to wspomniane, natomiast warto powtórzyć to raz jeszcze....szata graficzna jest urocza
Producent sugeruje nam, że jest to seria z przeznaczeniem dla kobiet 25+, ale sami dobrze wiemy jak to jest z tym wyznacznikiem wiekowym na kosmetykach. Ja osobiście się tym wcale nie kieruję i nie uważam, że powinnam ;) Co mówi nam Marion o owej linii? 

Linia inspirowana japońską tradycją i sekretem młodego wyglądu. Otula aromatem kraju kwitnącej wiśni i malowniczych pól ryżowych. Dostosowana do potrzeb Twojej skóry zgodnie z jej naturalnym dobowym rytmem. Stworzona, aby zapewnić optymalny poziom nawilżenia i przeciwdziałać procesom starzenia. Przeznaczona dla kobiet po 25 roku życia.

Kosmetyki pięknie pachną, bardzo świeżo i faktycznie ten kwiat wiśni gdzieś w powietrzu jest wyczuwalny. Zacznę może od Chusteczek micelarnych do makijażu

OD PRODUCENTA
_______________________________________________________
Doskonale oczyszczają skórę z makijażu, pozostawiając ją odświeżoną, nawilżoną i gładką. Bazują na płynie micelarnym, który delikatnie i skutecznie usuwa brud. Odżywczo-detoksykujący japoński kwiat wiśni wspomaga regenerację skóry, chroniąc przed utratą wody. Mleczko ryżowe poprawia elastyczność skóry, wygładza ją i ujędrnia. Tworzy na jej powierzchni film ochronny, zwiększając odporność na zanieczyszczenia. 
0% parabenów, silikonów, alkoholu, oleju parafinowego!   

Chusteczki okazały się bardzo pomocne przy moich wyjazdach, tak więc i dość szybko się skończyły ;) Ja oczywiście nie używałam ich jako jedynego kosmetyku do usunięcia makijażu oka, raczej służyły mi one jako ten drugi etap po wcześniejszym usunięciu tuszu i cieni. Tak więc stosowałam je do przetarcia twarzy w celu pobycia się nadmiaru podkładu. Później i tak myłam twarz żelem, czy innym preparatem. Chusteczki niestety nie są w stanie idealnie ma buzi doczyścić, a i potrzeba by było do tego tak z 2-3 chusteczek, a w paczce niestety mamy ich tylko 15 ;) Fajny w sumie produkt, pomocny na wyjazdach, nie przesuszały skóry, ale nie jest to coś dla mnie niezbędnego. I na pewno nie jest to dla mnie produkt, gdzie mogę przy nim obejść się bez wody. Chusteczki były przyjemne dla buzi i lekko nasączone. Mi osobiście to odpowiadało, natomiast nie zachwyciły mnie. 

Kolejny produkt to Tonik Esencja nawilżająca i tutaj muszę przyznać, że bardzo się polubiliśmy. Nie dość, że piękny, malutki i uroczy to ze słodką lalunią 👧 Buteleczka ma bardzo fajny atomizer, który rozpyla delikatną mgiełkę. 



OD PRODUCENTA
___________________________________________________
Lekki tonik wzbogacony został o właściwości wysoko skoncentrowanej odżywczej esencji. Delikatna mgiełka nawilża suchą i zmęczoną skórę, przywracając jej naturalną równowagę i blask. Nie klei się i szybko się wchłania. Formuła jest bogata w łagodzący ekstrakt z zielonej herbaty, uważany przez Japonki za źródło młodości i świeżości. Ekstrakt z granatu działa pobudzająco i reguluje wydzielanie sebum. Japoński kwiat wiśni chroni przed utratą wody a mleczko ryżowe poprawia elastyczność skóry. 

Zresztą toniki to właśnie te produkty, które u mnie długo na swoją kolej nie czekają ;) Absolutnie musiał się dzisiaj tutaj pojawić.
Po jego zastosowaniu buzia jest fajnie elastyczna i nawilżona. Nie podrażnił mnie absolutnie, a powiem nawet więcej, że często używam go jako "nawilżacza" do pędzla przy nakładaniu podkładu. I sprawuje się w tej roli naprawdę fajnie. Oczywiście skoro jest to produkt z atomizerem, to służy doskonale też do odświeżenia buzi w ciągu dnia. Lubimy się bardzo ;)

Lekki krem do twarzy  zamknięty został w niewielkiej tubce, co jest wygodną formą do stosowania w domu jak i poza nim. U mnie jest go dosłownie na dnie już tylko, ale pozostawi on po sobie dość przyjemne wspomnienie. U mnie w użyciu tylko i wyłącznie na dzień, gdyż naprawdę jest bardzo lekki i szybko się wchłania. Tak więc stał się on fajnym produktem przed makijażem, bo póki co współgrał on z każdym moim podkładem. 

 
OD PRODUCENTA
___________________________________________________________
Aktywna formuła o kremowo- żelowej konsystencji, po wchłonięciu w skórę natychmiast ją wygładza i nawilża. Krem jest bogaty w kwas hialuronowy, który wiąże wodę w zapewniając długotrwałe nawilżenie. Ekstrakt z nasion soi wzmacnia i uelastycznia skórę. Japoński kwiat wiśni wspomaga regenerację skóry, a mleczko ryżowe neutralizuje szkodliwe działanie wolnych rodników. 

Oczywiście  nie będę się wypowiadać odnośnie tego jak zadziałał na zmarszczki, bo mam nadzieję, że i Wy jesteście tego świadomi że takowy krem czy jakikolwiek inny nie usunie nam zmarszczek. Gdyż kremy działają na powierzchni naszej skóry, w warstwie naskórka i nie przenikają w głąb. Tutaj w kremie mamy zawartość kwasu hialuronowego, ale bądźmy świadomi, że jego działanie to zatrzymanie wody w skórze i nie przenika on do skóry właściwej. 
Tak więc tutaj skupiamy się raczej na nawilżeniu, co oczywiście jest bardzo ważne i ono też sprawia że skóra nasza jest bardziej elastyczna, mniej podatna na powstawanie zmarszczek. 

3-minutowa maseczka do twarzy ultra nawilżająca okazała się dla mnie niestety zbyt mało nawilżająca. Od masek oczekuję jednak że te nawilżenie będzie dość porządne. Oczywiście skóra była nawilżona, miękka i gładka, natomiast jak na maseczkę nie odczułam tego "ultra nawilżenia".

 OD PRODUCENTA
_______________________________________
Maseczka o konsystencji lekkiego kremowego masełka, błyskawicznie odżywia i ekstremalnie nawilża. Przynosi ulgę suchej i zmęczonej skórze twarzy. Jest bogata w japońską algę Wakame o silnym działaniu regenerującym i odmładzającym. Różowa glinka nadaje skórze blask i absorbuje zanieczyszczenia. Odżywczo-detoksykujący japoński kwiat wiśni i łagodzące masło shea chronią przed utratą wody. Mleczko ryżowe poprawia elastyczność skóry, wygładza ją i ujędrnia. Tworzy ochronny film, zwiększający odporność cery na zanieczyszczenia.
Maska wspaniale sprawdzi się w codziennej pielęgnacji. Używaj zawsze wtedy, gdy potrzebujesz nawilżenia i ukojenia.

Oczywiście maseczkę zastosowałam po uprzednim peelingu, bo nie powinno robić się inaczej. Troszkę maski się wchłonęło, troszkę musiałam zetrzeć. Spokojnie starczy na 2 razy.
Maseczka nie szczypała, przyjemnie się ją nakładało jak i ładnie pachniała. Moja skóra jest ostatnio w dość dobrej kondycji, jeżeli chodzi o nawilżenie dlatego też może nie odczułam takiego efektu mega nawilżenia? Może przy bardziej przesuszonej skórze zaskoczenie było by większe.  

Cała seria jest bardzo przyjemna dla oka i w użytkowaniu. Nie podrażniła mojej skóry, nic po tych produktach nieprzyjemnego się nie pojawiło. Nie wszystkie produkty mnie zauroczyły chociażby te chusteczki micelarne czy maseczka, która jak dla mnie okazała się przeciętna, natomiast też znalazły się produkty, które przypadły mi do gustu, gdzie mowa o toniku jak i kremie idealnym na dzień pod makijaż.  Narzekać nie będę, bo przygoda z nowościami Marion okazała się fajna. Myślę że młode buźki mogą skusić się na te kosmetyki i sprawdzić na sobie. Coś mi się wydaje że zapach większości przypadnie do gustu ;) 



Kto miał przyjemność zapoznać się z Japońskim Rytuałem od Marion? A kto zapoznać się dopiero planuje? 

Monika

 
 
 

13 komentarzy:

  1. tonik mnie zaciekawił najbardziej :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja chusteczki do demakijażu używam do usuwaniu podkładu z ręki :D. Najczęściej na wierzch dłoni aplikuję podkład/krem bb i dopiero potem zgarniam go pędzelkiem albo paluchami :D. W tej roli chusteczki sprawdzają się świetnie!

    OdpowiedzUsuń
  3. Tez mam wiele zaplanowane, a roznie wychodzi z czasem. Tych kosmetykow nie znam, ale marke lubie i chetnie je przetestuje

    OdpowiedzUsuń
  4. Wiele dobrego czytałam o tej serii :)

    OdpowiedzUsuń
  5. rewelacyjna seria, bardzo lubie efekt na skórze

    OdpowiedzUsuń
  6. Mam ochotę na maseczkę ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Uroczo wyglądają! Chcę je mieć

    OdpowiedzUsuń
  8. Ostatnio japońska, koreańska pielęgnacja to hit. To chyba dlatego marki w to brną :) Obawiam się, że skoro nie zauważyłaś nawilżenia po maseczce to przy mojej suchej skórze raczej też to nie byłoby jakieś spektakularne :(

    OdpowiedzUsuń
  9. nigdy wcześniej ich nie widziałam, ale zakochałam się od pierwszego wejrzenia ;) muszę je sobie zapisać ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Pięknie się prezentują te kosmetyki, ale obawiałabym się również tego niewystarczającego nawilżenia, bo jestem raczej wymagająca, jeśli coś ma spełniać taką właśnie funkcję.
    P.S. cudowne zdjęcia !

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie znam tych kosmetyków ale mają faktycznie przeuroczą szatę graficzną:):* Pozdrawiam!


    www.windowtothebeauty.com

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2014 Miki , Blogger