VICHY DERMABLEND [KOREKTA 3D] / PODKŁAD WYRÓWNUJĄCY POWIERZCHNIĘ SKÓRY



Zapowiadałam że pojawi się wpis o podkładzie i oto właśnie on. Podkład ten jest ze mną spory kawałek czasu już, miałam okazję używać go zarówno w okresie jesiennym jak i aktualnie kiedy na zewnątrz temperatura dobijała do 30 stopni. 
Jak można się domyślić podkład Vichy Dermablend [Korekta 3D] jest z przeznaczeniem do cery trądzikowej, dla osób które mają coś do ukrycia.  

Kiedy trafił on w moje łapki, moja cera nie była w najlepszym stanie, miałam sporo niedoskonałości, aktualnie jest o niebo lepiej, zapanowałam nad jej kapryśnością, chociaż czasami zdarzają się te gorsze dni ;) 
Myślę że umieszczony na opakowaniu napis Korekta 3D jest intrygujące, i oczywiście sprawdziłam czy faktycznie podkład, tak świetnie koryguje to co na naszej twarzy zbędne. 



 OD PRODUCENTA
_________________________________________________
Ujednolicenie koloru, wyrównanie powierzchni, pielęgnacja. Korekta 3D skóry z niedoskonałościami.
Wskazania: niedoskonałości i blizny potrądzikowe, skóra tłusta skłonna do trądziku.

Kwas salicylowy - właściwości złuszczające i przeciwzapalne
Eperulina - właściwości kojące.
Aktywna formuła z kwasem salicylowym i eperuliną daje lekką, ultra naturalną korektę oraz dzień po dniu redukuje niedoskonałości.
DLA SKÓRY WRAŻLIWEJ. HIPOALERGICZNY. NIE POWODUJE POWSTAWANIA ZASKÓRNIKÓW. BEZ PARABENU.

Jedna aplikacja DERMABLEND [KOREKTA 3D] ujednolica kolor i wyrównuje powierzchnię skóry z niedoskonałościami. Lekka, musowa konsystencja podkładu kryje niedoskonałości i pielęgnuje skórę, przynosząc komfort skórze tłustej, skłonnej do niedoskonałości.

INCI: 
AQUA / WATER - DIMETHICONE - GLYCERIN - SYNTHETIC FLUORPHLOGOPITE - HYDROXYETHYL ACRYLATE/SODIUM ACRYLOYLDIMETHYL TAURATE COPOLYMER - DIMETHICONE CROSSPOLYMER - SORBITAN ISOSTEARATE - TRIETHANOLAMINE - SALICYLIC ACID - ALUMINUM HYDROXIDE - PHENOXYETHANOL - DISODIUM STEAROYL GLUTAMATE - EPERUA FALCATA BARK EXTRACT - DEXTRIN - POLYSORBATE 60 - CI 77891 / TITANIUM DIOXIDE - CI 77491, CI 77492, CI 77499 / IRON OXIDES


Mój odcień to oczywiście ten najjaśniejszy 15 Opal
Aktualnie, kiedy troszkę moja skóra została muśnięta słońcem, jest on odrobinkę za jasny, ale kiedy sięgnę po bronzer, da się fajnie wszystko dopasować, gdzie nie gdzie przyciemniając  partię twarzy. 
Muszę wspomnieć też że odcień tego podkładu nie do końca jest mój, ma niestety różowe tony, a u mnie wskazane były by żółte. Tak więc kolorek nie jest dla mnie idealny. 
Warzna kwestia, to również to że podkład po aplikacji nie ciemnieje na twarzy, bynajmniej u mnie.

Podkład ma bardzo gęstą konsystencję, wydobywając go z tubki nie skapuje absolutnie, jest dość zbity i nie taki mokry. 
Przyznaję że pierwszy raz kiedy po niego sięgnęłam, przesadziłam z ilością i efekt był nie najlepszy. 
Dlatego też trzeba nauczyć się ten podkład dawkować, w bardzo małych ilościach, wtedy możemy ten efekt krycia odpowiednio budować, przy czym nie tworząc sztuczności na twarzy. 





Tubka podkładu bardzo wygodna, te zakończenie z dzióbkiem, naprawdę bardzo przemyślane. Również opakowanie bardzo elastyczne, więc na bank da się go wykorzystać do ostatniej kropelki.

Ja podkład nakładam gąbeczką, pędzlem nie idzie to najlepiej ze względu na taką konsystencję. Raz nakładałam też palcami i również mogę tę formę aplikacji polecić. Pod wpływem ciepła palców, fajniej wtapia się w cerę. 
Ale ja ukochałam sobie metodę nakładania podkładów gąbeczką więc, rzadko sięgam po inne rozwiązania. Gąbeczkę zawsze zwilżam delikatnie wodą różaną przed aplikacją. 



Podkład nakłada się bardzo fajnie, ładnie wtapia się w cerę, oczywiście jeżeli będziemy nakładać w małej ilości. Aktualnie u mnie jedna warstwa jest wystarczająca. 
Co fajne w tym podkładzie to fakt, że tuż po aplikacji nie wymaga on przypudrowania, bo jest matowy, ale też nie pudrowy. Mat wygląda zdrowo i ładnie. 
Przy tym podkładzie nigdy nie sięgam po korektor, bo sam podkład radzi sobie ze wszystkim naprawdę dobrze. Kiedy mamy intruza który nie zakrył się dobrze, przy pierwszej aplikacji, nabieram odrobinkę na palec i wklepuję w te miejsce dodatkową warstwę podkładu. Radzi sobie niczym korektor ;) 

Patrząc na konsystencję można by pomyśleć że będzie ciężki na twarzy, a wcale tak nie jest. Podkład jest praktycznie nie wyczuwalny na twarzy, bardzo komfortowo się go nosi. 
Do tego trzyma się na cerze cały dzień, nie znika ze strefy T.

Przy tym podkładzie jednak ważna jest odpowiednia pielęgnacja cery, zresztą przy każdym tak jest, ale ten podkład może podkreślać suche miejsca, więc  odpowiednie nawilżenie jest tutaj ważne. Również w moim przypadku, w letnie dni po 3 godzinach konieczne jest przypudrowanie strefy T. Co prawda delikatne, ale jednak. 

Nie zauważyłam by wpływał na przesuszenie cery jak i nie powoduje wysypu innych niedoskonałości.  Podkład jest beztłuszczowy, więc zapewne też dlatego ;)
Kiedy nie używam go całościowo na twarz, to służy mi on oczywiście jako korektor! I powiem Wam że on naprawdę dobrze się w tej roli spisuje, gdyby tylko pojawił się odpowiedniejszy kolor tego podkładu, można by go kupować właśnie z takim przeznaczeniem ;) 

A teraz oczywiście pokażę Wam jak prezentuje się na twarzy. Patrząc troszkę na zdjęcia, mam wrażenie że on jakoś odbija światło delikatnie i na zdjęciach wydaje się jeszcze bardziej jednolity. Ale zerknijcie sami.

Cera bez podkładu



Jak widać na ostatnich zdjęciach już w pełnym makijażu, jeżeli nałożymy naprawdę subtelną ilość podkładu, tak jak mi akurat to odpowiada, no i moja cera większej ilości nie potrzebuje, to podkład nawet całkowicie nie zakrył u mnie piegów przy nosie, ale za to ładnie wyrównał koloryt. 
Jeżeli pokusimy się oczywiście o kolejną cienką warstwę, krycie będzie znacznie większe. 

Ja tak jak wspomniałam, aktualnie ja potrzebuję tylko i wyłącznie delikatnego ujednolicenia cery i nic więcej. 
Jak można dostrzec podkład nie podkreśla rozszerzonych porów, nawet je niweluje delikatnie. 

Cóż mogę powiedzieć na podsumowanie? Moim zdaniem podkład jest naprawdę dobry i wydaje mi się że osoby z cerą tłustą będą bardziej z niego zadowolone, niż nawet ja. 
Faktycznie jest to podkład którym można fajnie budować krycie i potrafi zakryć sporo. 
Oczywiście mamy ta świadomość, że im więcej warstw podkładu, tym efekt jest mniej naturalny i będzie zauważalny na twarzy. Nie ma tutaj żadnych  "czary mary". 
Jego wielką zaletą jest to że dobrze kryje, jest lekki (nie wyczuwalny na twarzy) i nie powoduje wysypu innych niespodzianek.  No i jak wspomniałam wydaje mi się że przy zdjęciach odbija światło, dając efekt jeszcze gładszej cery. 

Minusem zapewne jest tutaj kolorystyka, która powinna być szersza. Drogie Vichy, prosimy o inne kolorki ;) 


Znacie ten podkład? Co myślicie o efekcie jaki daje?

Monika 




10 komentarzy:

  1. Już nie raz miałam na niego chętkę, ale kurczę te różowe tony mi nie odpowiadają. Krycie ma swietne :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Miałam próbki i o ile kocham ten srebrny, o tyle ten do mnie nie przemówił. Ciastkowaty troszkę.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja go nie miałam, ale moja koleżanka jedynym czasem go używała :) Była z niego zadowolona, ona ma cerę tłustą :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo dobrze prezentuje się krycie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Swietny jest z pewnością go wypróbuje :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Daje bardzo fajny efekt, mam cerę mieszaną ze skłonnościami do wyprysków i czasami takie mocniejsze krycie by mi się przydało. Ale rzeczywiście mały wybór kolorów ;/

    OdpowiedzUsuń
  7. ładna buźka i makijaż, ja jestem fanką lekkich podkładów mineralnych lily lolo, po korektory bardzo rzadko sięgam

    OdpowiedzUsuń
  8. no nie wiem w sumie wydaje się być ok ale raczej aż tak dobrze kryć nie będzie ;D

    OdpowiedzUsuń
  9. Podoba mi się efekt na skórze.na mojej wszystko się warzy ostatnio :/

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2014 Miki , Blogger