FRIDGE BY YDE - MIŁOŚĆ TRZYMAJ W LODÓWCE! / LEKKI KREM DO TWARZY 1.0 SILKY MIST



Kochani, troszkę mnie tutaj nie było, ale jak wiecie czasami jest tyle obowiązków, ze nie sposób jest się rozerwać. Ale wracam do Was i to z taką trochę petardą, bo to petardą będzie właśnie produkt z którym do Was przychodzę, krem do twarzy od Fridge by yde 1.0 silky mist ;) 

Kremik używam już cały miesiąc i i tak troszkę więcej niż połowa mi jeszcze zostało. Oczywiście jest to dla mnie krem na dzień, bo jest cudownie lekki!
Firma Fridge by yde jak i jej kosmetyki nie były mi wcześniej znane, dopiero kiedy ten kremik trafił w moje ręce, z wielką ciekawością przestudiowałam troszkę wiedzy na temat firmy, ich filozofii, podejścia do pielęgnacji. 
Jak wiecie Kochani ja do kosmetyków naturalnych podchodzę z wielką czułością i nie ukrywam, że aktualnie najczęściej po takie sięgam jeżeli chodzi o pielęgnację twarzy.  
Od kiedy wprowadziłam naturę do swojej pielęgnacji, nie umiem już bez niej funkcjonować, szczególnie jeżeli chodzi o kremy do twarzy. 

Troszkę o Fridge by yde co warto wiedzieć...

Receptury
W czasie wieloetapowego procesu tworzenia receptur fridge okazało się, że to właśnie świeżość kosmetyków zapewnia najlepsze wchłanianie ważnych dla skóry substancji. Dlatego kremy fridge, jako jedyne na świecie, nie zawierają żadnych substancji syntetycznych oraz alkoholu, a ich okres ważności to 2,5 miesiąca.
Substancje aktywne
Fridge zawiera niespotykaną ilość substancji aktywnych. Każdy krem to minimum 7 substancji o potężnej wartości biologicznej, pełnych cząsteczek budulcowych łatwo przyswajanych przez skórę.
Działanie
Składniki naszych kosmetyków wnikają przez warstwę naskórka, do skóry właściwej. Zapewnia to prawidłowe odżywienie tkanek, wydalanie toksyn, stymuluje naturalne procesy odnowy komórkowej. fridge wzmacnia Twoją skórę od wewnątrz, a tym samym zatrzymuje czas.
Oddychanie
Dzięki fridge skóra oddycha. Do produkcji kosmetyków konwencjonalnych stosuje się w większości syntetyczne tłuszcze pochodzenia petrochemicznego, parafiny i silikony, które pokrywają skórę filmem podobnym do gumowej rękawiczki, zaburzając przez to jej funkcje. Co więcej nawet najlepsze składniki aktywne rozpuszczone w oleju pochodzenia syntetycznego nie wnikają w głąb skóry, tylko pozostają na jej powierzchni.
Plantacja Fridge
Wszystkie składniki roślinne fridge pochodzą z upraw ekologicznych. Część z nich hodujemy na naszej XIII-wiecznej plantacji cysterskiej – Starzyński Dwór, np. dzika róża – prawdziwa bomba witamin i antyoksydantów. Zawartość witaminy C w oleju z tej róży jest 30-kronie wyższa niż w tej samej ilości soku z cytryny.
Cenne składniki
Ceny olejków eterycznych stosowanych w naszych kremach dorównują cenom złota.
Do wyprodukowania 1 kg najwyższej jakości olejku eterycznego z róży potrzeba aż 4 ton różanych płatków.
Ostre kryteria
Fridge to krok dalej niż kosmetyki ekologiczne. fridge wyznacza normy. Międzynarodowe certyfikaty kosmetyków naturalnych są zbyt liberalne (dopuszczają użycie wielu substancji syntetycznych, w tym konserwantów, jak również alkoholu etylowego). fridge nie stosuje żadnych konserwantów i nie stosuje alkoholu etylowego, a tym samym wyznacza bardzo ostre kryteria.
Laboratorium
Każdy fridge powstaje w naszym własnym laboratorium. Każde opakowanie jest ręcznie napełniane, a krem sygnowany datą i podpisem osoby odpowiedzialnej. Dlatego fridge może być wytwarzany tylko w limitowanej ilości i zawsze będzie wyjątkowy.
Dbamy o naturę
Codziennie pracujemy tak, by chronić piękno natury, prowadzimy program wymiany opakowań,
nie używamy nawozów itd. A nasza pełna zabytkowych drzew plantacja produkuje codziennie 1540 kg tlenu.
Ta ilość pokrywa dzienne zapotrzebowanie na tlen aż 3208 osób!
Jest cudownie prawda? Takie podejście całkowicie do mnie przemawia! 

Jak widzicie krem nie jest pakowany w żaden zbędny kartonik, przychodzi do nas tylko i wyłącznie w tej buteleczce, jakże uroczej buteleczce ;) 
Dla mnie wygląda naprawdę pięknie, gustownie i bije prostotą, ale taką wysmakowaną. Koralik przyczepiony na butelce, dodaje dużego uroku, klasy i odrobiny luksusu. 
Nie ukrywam, zawracam sporą uwagę na wygląd kosmetyku, chodź oczywiście działanie jest tutaj najważniejsze. 

Pompka oczywiście ma blokadę, poprze przekręcenie jej delikatnie w lewą stronę. Podczas stosowania w domu jak najbardziej to się sprawdza, nie wiem jak to by było kiedy zabrało by się kremik w podróż, chociaż nie wiem czy z takim przeznaczeniem ten kremik jest bo trzymamy go w lodówce, ze względu na to że jest to krem świeży w 100%, bez konserwantów, alkoholu i ważny dokładnie 2,5 miesiąca od dnia napełnienia buteleczki. 
Oczywiście kiedy co i jak mamy umieszczone na spodzie butelki, wraz z informacją kto ją napełniał ;) 
Czy trzymanie kosmetyku w lodówce Was odstrasza? Myślę ze niektórych tak, bo jednak krem do twarzy przeważnie mamy pod ręką w łazience. U mnie wcale nie było inaczej, ale do tego naprawdę idzie się przyzwyczaić :) Idąc rano do łazienki zahaczam od razu o kuchnię, sięgam po krem.
Zresztą ja swoje oleje do twarzy też przechowuję w lodówce, a do tego taki krem z rana, chłodny idealnie pobudza :) 

W tym kremie silky mist  zawarty jest zimnotłoczony olej ryżowy o nietłustej konsystencji. Co taki olej dostarcza? A no cennych kwasów tłuszczowych min. oleinowego, linolowego i linolenowego. Wzmacniają one barierę naskórkową i zapobiegają przed ucieczką wody z naszej skóry. 
Olej zawiera też przeciwutleniacze które zapobiegają powstawaniu zmarszczek, jak i również olej zawiera w sobie tokotrienol, który ma właściwości przeciwnowotworowe. 
Krem z przeznaczeniem dla młodej cery, natomiast myślę że również na starszej cerze będzie fajnie się spisywał, bo nawilżenie jest potrzebne w każdym wieku. 

Krem moi Drodzy ma przecudownie lekka konsystencję, wręcz idealną do stosowania o poranku, tym bardziej kiedy ma się cerę mieszaną, z dość szybko przetłuszczającą się strefą T. 
Kiedy nakładam go na twarz, dosłownie natychmiast się wchłania, nie pozostawiając żadnej lepkiej, czy nieprzyjemnej warstwy. Czuć natomiast wygładzenie skóry...skóra jest jędrna, dogłębnie nawilżona, nie ma tutaj mowy o jedynie powierzchownym uczuciu nawilżenia, wręcz czuję jak ten krem wkrada się w te głębsze warstwy skóry. 
W tym kremie nie czuć żadnej tłustej konsystencji, jest wręcz taka "wodnista", ale nie chodzi mi tutaj o konsystencję, a lekkość. 

Bez dwóch zdań to najlżejszy krem jaki miałam okazję używać, po prostu cudowny!

Jestem zaskoczona, że pomimo takiej cudownie lekkiej konsystencji ten krem świetnie nawilża skórę. Te nawilżenie jak wcześniej wspomniałam po prostu się czuje. Skóra po jego dłuższym stosowaniu jest w dobrej kondycji, nie mam problemu z przesuszonymi partiami, suchymi skórkami. 
Zauważyłam ze skóra nie pije już tak maseczek nawilżających, bo już od kremu otrzymuje dobrą dawkę nawilżenia. 


Krem dobrze współgra też z makijażem. 
Sprawdziłam oczywiście jak będzie się sprawował pod podkład mineralny, bo jakże inaczej, skoro często po niego sięgam ;) Jest dobrze, bardzo fajnie ze sobą współgrają. 
Nawet powiem że bardzo dobrze, bo przez to że krem tak dogłębnie nawilża minerały na twarzy wyglądają o wiele bardziej naturalnie, lepiej wtapiają się w skórę, tworząc praktycznie drugą skórę, ta lepszą, piękniejszą bez skazy ;) 

Sięgając po tek krem codziennie rano, czuję że robię coś naprawdę dobrego dla swojej skóry. 
Zawsze powtarzam że dobrze nawilżona skóra to podstawa, ten krem robi to idealnie! 
A zapach? Bardzo subtelny, przyjemny wyczuwalny jedynie podczas aplikacji.

Jest jeszcze jedna rzecz o której warto wspomnieć. Kiedy skończy nam się kosmetyk, opakowanie możemy zwracać przesyłając je na wskazany adres na ich stronie, a za takie opakowanie dostajemy kwiatki (punkty). Za 1 opakowanie 4 kwiatki za które później możemy sobie sprawić prezent, czyli jakiś kosmetyk. No troszkę trzeba ich uzbierać to fakt, ale sama polityka jest naprawdę fajna. 

Cena takiego kremu to 135zł za 30g, czyli taka pojemność w sam raz do zużycia w 2,5 miesiąca. 
Cena nie jest niska jak sami widzicie, natomiast patrząc na filozofię,  na proces produkcji (na bieżąco tuż przed wysyłką), na skład i działanie...chyba warto. 


Znacie Kochani kosmetyki Fridge by yDe? Jak to jest u Was z naturalną pielęgnacją? 

Monika




15 komentarzy:

  1. Słyszałam już o tej marce i przyznam, że mam wielką ochotę na przetestowanie ich produktów :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Słyszałam o nim wiele dobrego, ale z moim szczęściem pewnie by się zepsuł szybko bo zapomina wstawić produkty do lodówki, a moja łazienka to sauna :(

    OdpowiedzUsuń
  3. Pierwszy raz słyszę o takim czymś :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Tą markę znam już od dawna, szczerze mówiąc tylko cena jak na razie mnie zniechęca do zakupu. No ale jak będę normalnie zarabiać, to czemu nie ?

    OdpowiedzUsuń
  5. Miałam już okazję próbować kosmetyków z lodówki marki Lush, ale ta marka jest dla mnie zagadką ;) Zaintrygowała mnie oprócz kremu na zdjęciu fototapeta, skąd taka?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Za to ja Lush nigdy jeszcze nie miałam okazji próbować ;) A tapeta od printea.pl ;)

      Usuń
  6. Pierwsze słyszę o tej marce, ale fakt faktem, jestem pod wrażeniem. Cena wysoka, ale płacisz za jakość produktu a nie za reklamę i zbędne opakowanie. Chwalę :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie znam, ale może kiedyś się skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Nigdy nie słyszałam o tej marce... ;-)

    OdpowiedzUsuń
  9. Słyszałam wiele dobrego o tym produkcie, muszę przetestować ;)

    http://sk-artist.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  10. Słyszałam dużo dobrego o tej firmie. Chętnie bym przetestowała taki krem, choć cena faktycznie niska nie jest. No ale płacimy za jakość, więc chyba warto rozważyć zakup :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie znam tej marki, ale podoba mi się ich podejście do produkcji kosmetyków :) Cena jest w tym przypadku zrozumiała.

    OdpowiedzUsuń
  12. Mam w planie coś od nich sprawdzić, ale na razie się nie złożyło :) Ich opakowania są cudne !

    OdpowiedzUsuń
  13. Marka chwalona, ale ja jej nie znam bliżej :)

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2014 Miki , Blogger