OILLAN TONUJĄCY KREM SEBOREGULUJĄCY / SKÓRA MIESZANA Z NIEDOSKONAŁOŚCIAMI


Ten krem od Oillan jest ze mną już jakiś czas, więc dokładnie sprawdziłam jak się spisuje na mojej buzi z niedoskonałościami która dość szybko się przetłuszcza.
Krem mogłam przetestować dzięki  uprzejmości Oillan, za co dziękuję ;) Ale w żadnym wypadku nie ma to wpływu na opinię jaką o tym kremie wystawię ;) 

Przyznaję że do takich kemów tonujących podchodzę ostrożnie i ze sporą doza niepewności. Co prawda w moim kosmetycznym życiu nie przewinęło się ich strasznie dużo, nawet bardzo mało, ale utkwił mi taki jeden z Ziaji bodajże Ziaja Nuno ;) Zapamiętałam jego ciemny kolor, a i działanie takie kiepskie. 

Oczywiście Oillan to nie ten sam kosmetyk, bo osobiście bardzo lubię ich produkty, a i one towarzyszyły mojemu Hubie w pierwszych dniach życia, tak więc mam do nich sentyment. Ale mimo tego nie pozbyłam się obawy że będzie za ciemny podobnie jak ten ze wspomnień. 
Od producenta:
_____________________________
  • optymalnie pielęgnuje cerę mieszaną, niweluje niedoskonałości, ujednolica koloryt skóry i nadaje cerze naturalny odcień odpowiadający jej karnacji
  • zmniejsza widoczność niedoskonałości i przeciwdziała ich powstawaniu
  • reguluje wydzielanie sebum
  • konsystencja – lekki krem z pigmentami NATURALNY ODCIEŃ
Stosowanie:
codziennie rano nanieść niewielką ilość kremu na oczyszczoną skórę twarzy (omijając okolice oczu), szyi i dekoltu

Wskazania:
cera mieszana, z niedoskonałościami, skłonna do podrażnień i reakcji alergicznych

Składniki aktywne:
niacynamid, glukonian cynku , D-panteno, betaina cukrowa 

Zacznę chyba od tego że jeżeli chodzi o moje obawy odnośnie koloru, że mogła bym wyglądać jak po przedawkowaniu solarium, to przy pierwszym zastosowaniu odetchnęłam z ulgą, bo kolor okazał się wcale nie za ciemny, taki który po nałożeniu fajnie z cerą się stapiał ;) 
To zachęciło mnie od tego by konkretnie go sprawdzić. 

Tak jak napisałam kolorek mi odpowiadał, ale weźmy oczywiście pod uwagę że nakładany był w okresie letnim, więc moja skóra była troszkę ciemniejsza niż zawsze, ale nie bardzo ciemna bo ja z reguły mam dość jasną cerę nawet latem ;) 
Oczywiście mi najwygodniej ten produkt aplikuje się po prostu palcami, delikatnie rozsmarowuję, wklepuję i gotowe. I do tego śmiało mogę czasami przy nim zapomnieć o kremie pod, bo on sam w sobie jest dość nawilżający.

Wybaczcie gdyż moja cera do najpiękniejszych nie należy, ale chciałam pokazać Wam jak krem wtapia się fajnie w skórę i te lekko zaczerwienione wypryski zakrywa ;) 
Oczywiście nie możemy tutaj liczyć na porządne krycie, ja raczej sięgałam po niego z myślą o ujednoliceniu cery i z tym fajnie sobie radzi. 
Pielęgnacja cery faktycznie jest wyczuwalna, bo jest to kosmetyk który również delikatnie nawilża cerę. Absolutnie jej nie przesusza. 

Kolejnym plusem jest to ze nie zatyka porów, co bardzo mnie cieszy, bo większej ilości zaskórników absolutnie mi nie potrzeba do szczęścia. 
_____________________________________
Czy reguluje wydzielanie sebum? No w tym wypadku jakoś nie jestem do tego zbytnio przekonana. Jak było tak jest, a i w trakcie noszenia go na buzi proces świecenia się cery przebiegał tak samo jak zawsze. 
Brakuje mi w tym kremie również tego by troszkę cerę matowił, bo niestety takich właściwości nie ma, przez co przy większych upałach moja buzia za bardzo się świeciła. Lepiej się sprawdza w takim razie w troszkę chłodniejsze dni, bo również zauważyłam że z tych partii twarzy, które szybciej się przetłuszczają produkt szybciej też znika, zwłaszcza w takie gorące dni. Co zresztą Kochani widać na powyższym zdjęciu przy nosie ;) 

Podsumowując szału nie ma Moi mili, ale nie jest to zły produkt. Raczej dla osób przy większych problemach skórnych może nie odpowiadać, bo ten krem jedynie ujednolica cerę. Krycie jest delikatne. 
Ja o wiele chętniej sięgnę po niego na co dzień, ale właśnie w takie chłodniejsze dni, gdyż latem moja cera zbyt szybko się świeciła. 
Czy przeciwdziała powstawaniu niedoskonałości? Nie zauważyłam, nic się nie zmieniło tak naprawdę, podobnie jak w regulacji wydzielania sebum.
Kolor jak najbardziej jest ok, ładnie się dopasowuje. Fajnie pielęgnuje  i absolutnie nie zapycha naszej cery, nie przesusza. U mnie nie wystąpiły żadne niespodzianki po nim. 

Myślę że to taki całkiem fajny produkt dla mniej wymagających. Z mniejszymi problemami skórnymi. 
Fajna alternatywa na co dzień, by naszej cery nie obciążać podkładami, nie zapychać. Wcześniej nie wspomniałam ale jak lekko moja cera zaczynała się świecić to delikatnie omiatałam ją pudrem transparentnym, i było ok. 
Zobaczymy jak będzie się prezentował kiedy moja buźka będzie już troszkę jaśniejsza, ale jestem dobrej myśli ;)

Znacie Kochani ten produkt? A może macie inny ulubiony od Oillan?

Monika
 

 
 

 
 

35 komentarzy:

  1. Ciekawa jestem tego produktu :) Zastanawiam się jak sprawdzi się u mnie! :) Lubię produkty Oillan, ostatnio moje serce skradła bioaktywna emulsja SOS :)
    Pozdrawiam i zapraszam na urodzinową niespodziankę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie warto się skusić i wypróbować na sobie ;) Emulsję również posiadam ;)

      Usuń
  2. Dawno używałam takiego kremu. Moja cera niestety potrzebuje czegoś bardziej kryjącego :) Podoba mi się odcień tego kremu. Widać, że ładnie stapia się ze skórą.

    OdpowiedzUsuń
  3. Najlepszy krem BB jaki miałam, chociaż spektakularnych zmian nie zauważyłam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Faktycznie jakoś na cerę nie działa cudów. Raczej ja oczekiwałam że jedynie będzie fajnie ją ujednolicał i nie powodował wyprysków i mocnego świecenia.

      Usuń
  4. Ale ładnie wygląda na twarzy,niestety nie miałam nic z tej firmy

    OdpowiedzUsuń
  5. Niestety jeszcze nie próbowałam kosmetyków tej marki

    OdpowiedzUsuń
  6. dla mnie nie wiem czy nie byłby za mało kryjący

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie wiem jak z odpowiednim odcieniem, ale ostatnio mam mniejsze problemy z niedoskonałościami, więc powinien dać radę :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Niestety u mnie na razie by sobie nie poradził, ponieważ cera co rusz funduje mi różne niespodzianki :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Chyba na mojej cerze trądzikowej i przetłuszczającej się nie byłabym zadowolona z jego efektu ;(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To taka jak moja cera, i w chłodniejsze dni jest ok, wystarczy przypudrować świecenie i dalej wygląda fajnie.

      Usuń
  10. mam go i nie jest zły ale i szału nie ma ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda ;) Szału nie czyni, ale i nie można powiedzieć że kiepski ;)

      Usuń
  11. nigdy nie miałam no i niestety za wcześnie nie wypróbuję bo za dużo już tych kremów do twarzy mi się rozmnożyło :D

    OdpowiedzUsuń
  12. Moja cera jednak mogłaby się z nim nie polubić ;(

    OdpowiedzUsuń
  13. Z regulacją wydzielania sebum to długi temat ...

    OdpowiedzUsuń
  14. Firmę znam, ale kremu nie. Trochę bym się go bała, że mnie uczuli.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oillan? Nie sądzę że by uczulił, ja go kojarzę zawsze z tym łagodnym działaniem ;) Nigdy nam krzywdy nie zrobił ;)

      Usuń
  15. Jeszcze nie miałam produktów tej marki :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Warto się skusić na jakiś, ja Oillan bardzo cenię i lubię ;)

      Usuń
  16. Odpowiedzi
    1. Dziękuje, chodź są dni kiedy nie jest najlepiej ;)

      Usuń
  17. Nie wiedziałam, że Oillan ma takie produkty w swojej ofercie. Chętnie bym po niego sięgnęła.

    OdpowiedzUsuń
  18. Dla mnie i tak za ciemny :D Nie wiem co Ci producenci z tymi ciemnymi kolorami mają :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla mocnych bladziochów faktycznie może być lekko za ciemny.

      Usuń
  19. Sporo razy widziałam tą markę i często zastanawiałam się jak działa, ale ciekawość nie zwyciężyła i skończyło się tylko na oglądaniu. Przyznam szczerze, że Twoja recenzja nie przekonała mnie do zakupu, bo mam zbyt wiele kosmetyków do przestestowania by skupiać się na takich, które szału nie robią :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Tonujące kremy nie robią na mnie większego wrażenia, rzadko działają tak, jak obiecuje producent:) Poza podkładami najlepiej spisują się u mnie azjatyckie kremy BB:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Używałam i faktycznie azjatyckie kremy BB to fajna sprawa ;) Może kiedyś jeszcze na jakiś się skuszę ;)

      Usuń

Copyright © 2014 Miki , Blogger