7 NIEBO NA WYCIĄGNIĘCIE RĘKI / MASECZKI 7th HEAVEN




Myślę że częstość stosowania maseczek zależy w dużej mierze od cery i jej potrzeb. Nie należy przesadzać z częstotliwością sięgania po nie bo może po prostu nie wyjść nam to na lepsze a na gorsze ;) Ja najczęściej stosuję maseczki oczyszczające, wtedy raz w tygodniu nie częściej, gdyż można doprowadzić do przesuszenia i podrażnienia cery. Nie powiem chętnie też sięgam po maseczki nawilżające, bo czasami po prostu czuje że moja cera tego potrzebuje. 

Jedynym wyjątkiem kiedy można sięgać po maseczki codziennie są te relaksujące i antystresowe. One raczej nam krzywdy nie zrobią, fajnie nawilżą, ukoją i odstresują ;) 



Ja do Was dzisiaj przychodzę z dwiema maseczkami do 7th Heaven których paczuszkę otrzymałam jakiś czas temu w ramach testów. 
Tak wiec raz w tygodniu robię sobie 7 niebo w łazience ;)

Wcześniej już jeden wpis pojawił się o Oczyszczającej masce błotnej 7th Heaven  tak więc dzisiaj kolejne dwie ;) Pierwsza to Manuka Honey Maska oczyszczająca miodowa.


Przeznaczona do każdego rodzaju skóry. Dzięki użyciu unikalnego kremowego peelingu z miodem Twoja twarz będzie dokładnie oczyszczona. Granulki jojoby otwierają pory i usuwają z nich zanieczyszczenia. Maska zawiera odżywczy krem, miód manuka, kakao, masło shea, oraz olejek jaśminowy, który poprawia napięcie skóry.

Maseczkę nanosimy na twarz wcześniej oczywiście oczyszczoną. Zostawiamy następnie na 20-25 minut, a po tym czasie maseczkę zdejmujemy, gdyż zastyga ona do takiej formy którą można ściągnąć z twarzy. 

Kolor maski jest jak taki prawdziwy miodek, ale również i zapach podobny, bardzo przyjemny;) Konsystencja w miarę rzadka, żelowa, więc trzeba powoli nakładać by coś nam nie uciekło ;) Wysycha raczej równomiernie, chyba że gdzieś nałożymy więcej wtedy wiadomo troszkę dłużej trzeba odczekać. 
Obawiałam się że jak to mają takie maseczki do "zdzierania", będzie wyrywać włoski, ale o dziwo nic takiego nie miało miejsca ;) Bardzo fajnie zeszła w całości, cieniutka warstewka maski. Wiadomo unikamy okolicy włosów ;) Po maseczce przetarłam tylko właśnie te okolice przy samych włosach i miód malina! 

Skóra gładka, zmatowiona, nie podrażniona i wyraźnie wyczuwalne dobre oczyszczenie. Świetnie się spisała. Maseczka starczyła na jeden raz w tym wypadku. Polecam ;) 

Kolejna to Błotna maska nawilżająca z materiału bambusowego.


Przeznaczona do każdego rodzaju skóry. Bogate w minerały brazylijskie błoto zawiera ogromną ilość magnezu, oczyszcza i stymuluje skórę. Zmielone jagody acai zapewniają dużą dawkę  przeciwutleniaczy i witamin. Maska wzbogacona w awokado, które przeciwdziała wolnym rodnikom.

Jest to moja pierwsza tego typu maska. Jest to forma maski już z gotowym materiałem który jest nasączony tą całą maseczką. Mamy tutaj wycięte otwory na oczy, nos i usta ;) Zdecydowanie bardzo wygodna forma, gdyż nie trzeba poświęcać tak naprawdę czasu na nakładanie pędzelkiem. 
Zapach maseczki naprawdę śliczny, owocowy, czuć już przy samym otwarciu. 

Maseczkę na twarzy trzymamy z 15 minut u mnie była 20 minut ;) Zasiedziałam się troszkę :P Ale nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło ;) Maseczka (płat materiału) po tym czasie nadal jest wilgotny, nasączony.
Maseczka dosyć spora bo przy okolicy włosów musiałam lekko zagiąć, tak samo przy szyi troszkę odchodziła od twarzy gdyż w tej okolicy było znacznie więcej materiału. Moja twarz chyba dość mała na to wychodzi:P 
Ale nie było źle, trzymała się ;) 

Kiedy maseczkę zdejmiemy, przemywamy twarz z resztek. I co mamy? Oczywiście nawilżoną skórę, miękką, pachnącą i odżywioną ;) Naprawdę super! 
Bardzo podoba mi się taka forma maseczek. Bardzo wygodna, szybka, mniej paprania ;) 

Jak tam u Was maskowanie? Jak często stosujecie maseczki i jakie lubicie najbardziej? 



18 komentarzy:

  1. sporo o nich ostatnio na blogach :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapewne dlatego że jakiś czas temu można było zgłosić się do ich testów ;) Tak więc teraz szaleństwo ;)

      Usuń
  2. Bardzo jestem ciekawa tych maseczek :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak to podpowiada Ewelina P dostępne już w Tesco ;)

      Usuń
  3. Mam kokosową i czeka na swoją kolej. Przerażają mnie opakowania i te dziwactwa wystające z oczu haha

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oooo kokosowej nie posiadam ale chętnie bym ją przetestowała ;) Uwielbiam kokos ;)

      Usuń
  4. Od dziś w Tesco można kupić maski 7th Heaven za 4,99 :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak mi się coś obiło o uszy ;) Dzięki za przypomnienie ;)

      Usuń
  5. Ja to jestem jakaś dziwna... Miałam te maseczki jakiś czas temu ale rozdałam wszystkie znajomym. Bałam się, że mi zaszkodzą. Ostatnio moja cera płatała figle i wolałam nie ryzykować :)
    A tak na marginesie to zostaję na dłużej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. He he ;), fajnie się spisują nie ma co się obawiać, moja cera też ostatnio szaleje, ale po tych maseczkach nic się nie pogorszyło. Zawsze można sięgnąć jedynie po oczyszczające ;) Również obserwuję ;)

      Usuń
  6. Ja najbardziej lubię glinki i po nie sięgam najczęściej ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to ja przyznaję że jeszcze glinki nie stosowałam ;)

      Usuń
  7. Oj tej miodowej to chciałabym spróbować. Zapowiada się świetnie!

    OdpowiedzUsuń
  8. Maseczki są niezastąpione w mojej pielęgnacji <3

    OdpowiedzUsuń
  9. ostatnio sporo czytam o nich na roznych blogach, wydaja sie ciekawe :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapewniam że ne tylko wydają ale i są ciekawe ;)

      Usuń

Copyright © 2014 Miki , Blogger