KOBO PROFESIONAL / PODKŁAD PRO FORMULA I PUDER BRĄZUJĄCY (DO KONTUROWANIA)



Podkład to kosmetyk, który chyba gości u każdej z nas i niestety ciężko znaleźć jest ten idealny, bądź chociaż troszkę zbliżony do ideału. Jeżeli uda nam się fajnie trafić z kolorem, to często nie koniecznie pasuje nam właściwościami, bo za bardzo się świeci, bo podkreśla nie to co trzeba, bo nie jest trwały. 

Posiadam dość sporo podkładów różnych firm i w każdym coś lubię lecz nie jest to taki produkt idealny. Polubiłam się ostatnio z podkładem Bielenda, gdzie podpasowała mi konsystencja, ładnie wygląda na twarzy, nie zapycha i fajnie trafiłam z kolorem....ale trwałość już troszkę leży, potrafi się troszkę ścierać. Z kolei lubię też podkład Catrise bo jest trwały, ładnie wygląda, lecz ten kolor nie do końca mój..... 
Dzisiaj jednak będzie o podkładzie i pudrze do konturowania który trafił do mnie za sprawą testów na Wizaż. Nie posiadam dużo kosmetyków od KOBO, może dwa na krzyż tak naprawdę, które sobie kupiłam. Najbardziej z tego zestawu byłam oczywiści ciekawa podkładu, bo w sumie cały czas szukam takiego idealnego. 


Na co zwracam uwagę kupując kolejny podkład? Jakie sa moje oczekiwania? Na pewno modlę się by ten odcień jednak całkiem nieźle do mnie pasował, by ładnie wtapiał się w skórę, nie obciążał, nie tworzył efektu maski, w miarę dobrze się trzymał przez cały dzień na twarzy i ładnie maskował co zbędne:) Czy to tak wiele? Chyba nie :) 
Zacznę może o wyglądzie zewnętrznym produktów. Buteleczka podkładu jest szklana i ja jak najbardziej takie lubię, gdyż dla mnie są bardziej eleganckie. Szkło dodatkowo jest matowe, co dodaje takiej klasy temu produktowi. Natomiast sama zatyczka jest już z błyskiem i moim zdaniem to świetne rozwiązanie, gdyż miałam kiedyś w formie matu takie zamknięcie i strasznie się brudziło. Puder brązujący natomiast tradycyjnie opakowanie plastikowe, proste bez zbędnych elementów. Od taki po prostu bronzer :)
Zacznę od podkładu, bo chyba o nim mam najwięcej do powiedzenia. Sam wygląd już opisaliśmy w takim razie przejdziemy teraz do właściwości. Jak się spisał?


Odcień podkłądu jaki ja posiadam to numer 02 vanilla, nie jest to idealnie dopasowany kolor do mojej skóry, ma on troszkę więcej żółtych tonów niż bym tego oczekiwała, natomiast po nałożeniu i wykonturowaniu twarzy wygląda naprawd dobrze i już nie ma takiej różnicy kolorystycznej. Dlatego też nie mam oporów przed jego stosowaniem, tym bardziej że ma świetną formułę. Bardzo łądnie się rozprowadza na skórze, nie zasycha za szybko więc można łatwo gąbeczką na spokojnie rozprowadzić produkt. 
Pięknie wtapia się w moją cerę i ma naprawdę imponujące krycie. Ja co prawda od pewnego czasu nie mam zbyt wielkich problemówz cerą, natomiast pojawiły mi się lekkie przebarwienia, i zawsze jest gdzieś niespodzianka do schowania. Podkład KOBO super sobie z tym razdzi i jestem pod wrażeniem. 
Naprawdę nie potrzeba wiele tego produktu, tak więc nie przesadzcie z ilością za pierwszym razem :) Jest to wydajny produkt. Po nałożeniu twoży taki 'satynowy mat'.... no tak bym to określiła, bo nie jest to taki typowy mocny mat, a subtelny, bardzo lekki wręcz. Ja nie czuję tego podkładu na skórze, co jest strasznie komfortowe. Nie obciąża skóry, nie przesusza, nie podkreśla suchych miejsc, nosi się go absolutnie cudownie! 


No to teraz jak tam u niego trwałość, bo z reguły liczymy czy przetrwa te 8h. Muszę Wam powiedzieć, że ja jestem pod wrażeniem trwałości, bo moje 8h pracy przetrwał i to w naprawdę dobrym stanie, a zaznaczę Wam że jako kosmetyczka noszę przez cały czas swojej pracy praktycznie, maseczkę jednorazową. I te miejsca po zdjęciu maseczki wcale nie były starte, podkład nadal ładnie w tych miejscach wyglądał. Co prawda już pod koniec dnia pracy pojawił się lekki błysk, ale taki naprawdę do opanowania. Po przypudrowaniu makijaż nadal wyglądał imponująco. 
Muszę absolutnie stwierdzić, ze pomimo nie idealnego koloru bardzo, ale to bardzo polubiłam ten produkt. Myślę że idealnie sprawdzi się dla osób z cerą tłustą i mieszaną. Zachęcam go przetestować. 

Przejdźmy teraz do pudru brązującego KOBO 


Zastanawiam się tylko czy nie lepiej nazywać go raczej pudrem do konturowania. Jest to produkt który jest oczywiście matowy, bo nasze naturalne kontóry przecież nie błyszczą :) 
Numer pudru to 311 nubian desert, jest to taki odcień chłodny z domieszką szarości co niekoniecznie udało mi się przedstawić na zdjęciu. Kiedy sprawdzałam ten produkt palcem to zdał się on produktem nie tak mocno napigmentowanym, na nadgarstek nanosiłam go poprzez trzy potarcia. Tak więc nie da się go nabrać za dużo, ale będzie to zaleta w tego typu produktach. 
Powiem szczerze że pierwsze moje użycie go na twarzy wywołało u mnie mieszaną reakcję...nie było wow! Ale chyba mam wytłumaczenie dla tego stanu rzeczy, mianowicie zawsze używałam produktów raczej brązujących i do nich byłam przyzwyczajona. Chociażby bronzer z W7, różnica między tymi produktami jest kolosalna. No i z drugiej strony dwa całkowicie różne produkty.
Myślę że do tego produktu trzeba się przyzwyczaić, nauczyć go nakładać delikatnymi warstwami, bardzo małymi. Dlatego też mniej intensywny pigment jest tutaj zaletą gdyż cień na twarzy powinien być subtelny, nie przesadzony, taki jak najbardziej naturalny. A tutaj można faktycznie stopniować krycie. Rozprowadza się dobrze, bez pozostawiania plam. 



Jak jest z trwałością? Powiem że dobrze, bo nie starł sie w ciągu dnia, nie narobił plam, trzymał się do końca. I nawet jego pigment jakoś tak specjalnie nie zmalał. Więc trwałość oceniam bardzo dobrze. Fakt że muszę się jeszcze oswoić z tym konkretnym produktem, no bo jest całkiem inny od reszty. I chyba prawidłowo będzie pisać o nim produkt do konturowania, nie produkt brązujący. 
Polecę go na pewno osobom które faktycznie szukają produktu o chłodnym tonie, z domieszką szarości, by subtelnie wykonturować twarz. Warto sprawdzić wtedy ten produkt KOBO, może akurat przypadnie do gustu. 

Zdecydowanie tutaj pojedynek wygrał podkład KOBO PRO Formula, który jest bliższy memu sercu, natomiast z pudrem do konturowania będziemy się jeszcze docierać :) 


Mieliście okazję już testować te oba produkty? Jak u Was się spisały? 


Monika❤







6 komentarzy:

  1. Ja jestem pod wrażeniem, jak produkty KOBO są dobre jakościowo

    OdpowiedzUsuń
  2. Odpowiedzi
    1. Przyznaję się że im częściej po niego sięgam, ty już bardziej go lubię. Myślę że trzeba nauczyć się z nim obchodzić.

      Usuń
  3. Podkład mam i bardzo lubię :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Odpowiedzi
    1. Zachęcam w takim razie do zapoznania się chociażby z tym podkładem:)

      Usuń

Copyright © 2014 Miki , Blogger